Apel Megany z forum Muratora o pomoc dla przyjaciółki Dorotki.
Proszę przeczytajcie apel rodziców !!! . 1% podatku dla ŁUKASZA i MICHAŁA


Jesteśmy rodzicami dwóch synów Łukasza, lat 13 i Michała lat 14, którzy cierpią na zaniki korowo-podkorowe mózgu.
Chłopcy samodzielnie nie chodzą, nie mówią, nie zgłaszają potrzeb fizjologicznych. Uczęszczają do Dziennego Ośrodka Rehabilitacyjno-Wychowawczego w Miliczu, gdzie uczestniczą w zajęciach z logopedii, muzykoterapii, dogoterapii, zajęciach indywidualnych z psychologiem itp.
Oczywiście są rehabilitowani, dzięki czemu choroba, na dzień dzisiejszy nie postępuje. Przed chłopcami kolejna ciążka i trudna operacja ortopedyczna mająca na celu prawidłowe ustawienie nóg, po której mamy nadzieję, że chłopcy będą sprawniej chodzić.
Niestety wszystko to kosztuje, a chłopców jest dwóch i podwójne wydatki. Dlatego też zwracamy się prośbą o przekazanie 1% swojego podatku na konto chłopców.
W deklaracji podatkowej w odpowiedniej rubryce wpisujemy NR KRS 0000050135 bez nazwy fundacji
oraz hasło subkonta : BRACIA na które to wpłyną przekazane przez Państwa pieniądze. Jeżeli nie będzie wpisanego hasła a tylko NR KRS wówczas pieniążki wpłyną na ogólne konto fundacji, a nie na subkonto chłopców.

Dołączam ulotkę dot. przekazania 1% podatku informującą w której rubryce należy wpisać hasło Informacja

Za okazaną pomoc bardzo dziękujemy
Dorota i Tomasz Pieniążczak

Poniższy tekst pochodzi z naszej prywatnej korespondencji. Myślę, że bardziej odzwierciedla to co Dorotka z Tomkiem przeżywają razy dwa.

Witaj Małgosiu, u nas bez zmian a nawet gorzej. Gorzej bo chłopcy rosną, przybierają na wadze, gorzej chodzą a nawet przestają. Kości rosną a przykurczone mięśnie nie nadążają rosnąć. Przez co nie są w stanie ustać na nogach. A ja nie mam już siły ich nosić. Boli mnie kręgosłup, ręce bo wszystko muszę przy nich zrobić. Czeka ich operacja na początku roku na którą czekaliśmy prawie dwa lata w Poznaniu. Mam nadzieję że się odbędzie, jakie efekty będą tej operacji to nie wiem. Chciałabym żeby byli w takiej kondycji żebym mogła ich podprowadzić do ubikacji do łóżka do samochodu i odwrotnie z samochodu do domu, itp. Obecnie tylko wchodzą na górę po schodach trzymając się kurczowo mnie, a na rękach trzeba ich znosić. Nie jest łatwo. Przydał by nam się dom na jednej płaszczyźnie czyli na parterze a u nas same schody w dużej ilości.
W imieniu Dorotki proszę o gest pomocy.......